Jak zapewne już słyszeliście, Holandia boryka się z kryzysem środowiskowym, związany ze zbyt dużym stężeniem azotu. W związku z tym rząd podejmuje różne działania, mające na celu zmniejszenie występowania tego pierwiastka. Przykładem takich działań zachęcanie hodowców świń do zamknięcia biznesu, czy też oskarżenie o aktualny stan rzeczy rolników i zamkniecie wielu placów budowy, co doprowadziło do protestów na ogromną skalę.
Jak pokazują ostatnie wiadomości, to pomimo zbliżającej się zimy, temperatura będzie coraz bardziej gorąca.
W Holandii, podobnie jak w Polsce w zimę posypuje się drogi solą. Jednak po wprowadzeniu nowych przepisów związanych z kryzysem środowiskowym, okazało się że w soli która była specjalnie magazynowa na zimę jest zbyt wysoki poziom chemicznego PFAS, wobec czego nie można stosować tej soli na drogach. Mowa tutaj o blisko 200 000 tonach soli.
Problem jest poważny, ponieważ zima jest już za pasem, a zapasy zamienników, czyli soli morskiej oraz próżniowej są zbyt małe, aby wystarczyły na całą zimę.
Jak więc widzicie, afera azotowa osiąga coraz większy rozmiar i zaczyna paraliżować kolejną gałąź gospodarki. Były już uprawy roślin oraz zwierząt, były place budowy, a teraz dochodzi jeszcze transport drogowy.
Mamy nadzieję, że rząd holenderski znajdzie rozwiązanie tej sytuacji, jeszcze przed pierwszymi opadami śniegu.