Dochodzenie rozpoczęło się, gdy samolot towarowy zasypał Limburg metalowymi częściami
Mieszkańcy wioski Meerssen w Limburgu domagają się odpowiedzi po tym, jak kilka rozpalonych do czerwoności części samolotów spadło z nieba, uszkadzając samochody i domy oraz lekko raniąc jedną kobietę i dziecko.
Kawałki metalu pochodziły z samolotu transportowego Boeing 747-400, który opuścił lotnisko Maastricht w stronę Nowego Jorku tuż po 16:00 w sobotę.
Naoczni świadkowie twierdzą, że zanim pobiegli do schronienia, usłyszeli huki i zobaczyli płomienie wydobywające się z jednego z lewych silników samolotu. Metalowe części zasypały wioskę. Kilka samochodów i dachów zostało uszkodzonych przez metal, o którym mówiono, że był rozpalony do czerwoności, gdy uderzał o ziemię.
Samolot wylądował awaryjnie w Luik w Belgii.
Policja lotniskowa i holenderska komisja ds. Bezpieczeństwa OVV wszczęły teraz dochodzenie w celu ustalenia, co się stało.
Rzecznik linii lotniczych Longtail Aviation, z siedzibą na Bermudach, powiedział, że próba odgadnięcia, co spowodowało zapalenie się silnika i zrzucenie kawałków metalu, byłaby spekulacją.
„Nasza cała uwaga skupia się na osobach zaangażowanych w incydent” – powiedział w niedzielę rzecznik lotniska. „Próbujemy skontaktować się z kobietą i rodzicami chłopca, który został ranny”./ Źródło: Dutch News NL
Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak zacząć życie w Królestwie Niderlandów, sprawdź nasz poradnik Jak wyjechać do Holandii.
